Pikantny miso ramen po wegetariańsku
Witajcie po długiej przerwie! Wesołe, wiosenne promyki wybudziły nas z pozimowego letargu i przypomniały o zakurzonych zakamarkach naszej witryny, rzuconych w kąt wraz z nadejściem niesławnej pandemii. Wybaczcie nam to zniknięcie, gdyż dziś przybywamy z bezkonkurencyjną gratką dla wszystkich smakoszy kuchni japońskiej – przepisem na pikantny, wegetariański ramen autorstwa jednej z naszych najbardziej cenionych guru, Namiko Chen-Hirasawy z Just One Cookbook. To przepyszne danie, składające się z kremowego wywaru na bazie miso i porcji długiego, pszennego makaronu, z pewnością zachwyci Was złożonością smaku i łatwością przygotowania. A jeśli mamy wśród czytelników mięsożernych sceptyków, którzy nie wierzą w dobry ramen bez kości, powiem tylko jedno – pozwólcie się zaskoczyć. :)
Wszystko zaczyna się od mocnej podstawy
Sekretem wybornego ramenu są oczywiście dobrze dobrane, przemyślane składniki, które po połączeniu przemienią zwykłą zupę w wielopoziomowe doświadczenie. W bulionach mięsnych już na wstępie zyskujemy znakomite nośniki smaku – tłuszcze. Do uzyskania podobnego efektu w wersji wegetariańskiej potrzebujemy więc czegoś, co dorówna, a może nawet przewyższy jego właściwości. Z pomocą przychodzą produkty bogate w aminokwasy, odpowiedzialne za umami – niezbędny faktor kuchni orientalnej, dający poczucie pełności i wyostrzenia smaku. Idealnie sprawdzą się tutaj morskie glony kombu oraz suszone grzyby shiitake, które posłużą do przygotowania podstawowego bulionu kombu.
Do odważnych świat należy
Odpowiednia baza to oczywiście przydatne płótno dla naszego ramenu, jednak samodzielnie prezentuje się raczej mdło i bez wyrazu. Aby nasze dzieło nabrało barw, niezbędne będą składniki o zdecydowanym charakterze i kompleksowym smaku: japońska pasta sojowa miso oraz chińska pasta z bobem doubanjiang. Miso nada daniu odpowiedniej słoności i unikalnego, słodkawego posmaku, a doubanjiang doda ostrego pazura i subtelnej, orzechowej nuty.
Mamy już bulion i tare – nieodzowne elementy smacznego, poprawnego ramenu. Ale co uczyni go wyjątkowym? Skromny napój roślinny: mleko sojowe! Nami, autorka jednego z najpopularniejszych, internetowych kompendiów o tradycyjnej kuchni japońskiej zdradza, że składnik ten – wciąż stosunkowo nowy w Europie Środkowej – stosowany jest w daniach azjatyckich od wielu lat. To właśnie on wzbogaci naszą zupę, nadając jej subtelnej słodyczy, atrakcyjnego wyglądu i cudownie kremowej konsystencji. Ważne jest, aby do tego celu wybrać mleko sojowe dobrej jakości, niedosładzane i bez zbędnych dodatków.
A mówiąc o dodatkach…
Do wyboru mamy wiele smakowitych opcji, dzięki którym nasz ramen zyska osobisty charakter:
- gotowane lub sadzone jajka,
- kiełki fasoli mung,
- marynowane pędy bambusa,
- cebula dymka,
- słodka kukurydza,
- wodorosty nori,
- grzyby mun,
- kiszona kapusta kimchi,
- smażone tofu,
- fasolka edamame,
- i wiele innych.
Podsumowując, pikantny miso ramen po wegetariańsku to pyszny, bogaty i pokrzepiający posiłek, który wspaniale sprawdzi się jako propozycja na obiad czy kolację. A co najlepsze, z powodzeniem przygotujemy go już w pół godziny! Zgłodnieliście? No to czas przespacerować się do kuchni.
Pikatny miso ramen po wegetariańsku
Składniki na 1 porcję
Na bulion dashi:
Na zupę:
- 1 łyżka stołowa prażonego białego sezamu
- 2 ząbki czosnku
- 1 kawałek imbiru (ok. 1½ cm)
- 1 duża cebula dymka (biała część)
- 2 łyżeczki oleju sezamowego z prażonych ziaren
- 2 łyżeczki doubanjiang
- 2 łyżeczki miso (najlepiej typu awase)
- 1 łyżka stołowa sake
- 2 łyżeczki sosu sojowego
- 240 ml niesłodzonego mleka sojowego
- 120 ml dashi
- ¼ łyżeczki soli morskiej lub koszernej
- szczypta białego pieprzu w proszku
Na makaron:
Dodatki do ramenu (przygotować zawczasu):
- jajka gotowane na twardo lub ajitsuke tamago
- kiełki fasoli mung
- słodka kukurydza, mrożona lub z puszki
- cebula dymka (zielona część)
- sałatka kimchi
Sposób przygotowania
Na początek trzeba przygotować dashi. Przekładamy kombu i shiitake do małego rondelka i zalewamy składniki czystą, chłodną wodą (180 ml). Pozostawiamy do namoczenia na przynajmniej 30 minut. Po tym czasie wstawiamy rondelek na mały ogień i podgrzewamy powoli, aby wzmocnić smak bulionu. Przed osiągnięciem pełnego wrzenia, wyciągamy kombu i shiitake z wody, aby uniknąć ekstrakcji śluzu z wodorostów. Gotowe dashi zdejmujemy z ognia i odstawiamy na później.
Teraz przejdziemy do przygotowania składników na zupę. W moździerzu rozcieramy nasiona sezamu. Polecamy użyć do tego celu moździerza typu japońskiego o wyżłobionej powierzchni, np. suribachi. 2 ząbki czosnku przeciskamy przez praskę, a imbir drobno siekamy. Oddzielamy białą i zieloną część cebuli dymki i skrajamy je osobno w drobne talarki.
Z drewnianą lub silikonową szpatułką w ręku, w małym rondelku rozgrzewamy 2 łyżeczki oleju sezamowego. Na gorący tłuszcz wrzucamy czosnek, imbir i jasną część dymki. Podsmażamy na średnim ogniu, aż nabiorą aromatu, a następnie dodajemy 2 łyżeczki pasty doubanjiang i 2 łyżeczki pasty miso. Ciągle mieszając, aby składniki się nie przypaliły, dolewamy 1 łyżkę sake. Alkohol pomoże uwolnić drobinki, które przywarły do dna garnka.
Wciąż podgrzewając, dodajemy kruszone nasiona sezamu i sos sojowy. Następnie stopniowo wlewamy mleko sojowe, mieszając dokładnie do całkowitego rozpuszczenia pasty fasolowej. Do kremowego wywaru dodajemy 120 ml bulionu dashi oraz szczyptę soli i białego pieprzu do smaku. Gotową zupę zdejmujemy z ognia i odstawiamy na później.
Gdy przygotujemy już samodzielnie wybrane lub zaproponowane w przepisie dodatki do naszego ramenu, czas na złożenie wszystkiego w jedno, smakowite danie. Makaron gotujemy według instrukcji na opakowaniu, a w międzyczasie zagrzewamy nasz wywar. Gotowy makaron dokładnie odcedzamy z wody i przekładamy do miski, a następnie zalewamy gorącą zupą. Dodatki układamy na wierzchu – wszystkiego po trochu – i podajemy, póki gorące. Smacznego!
Wskazówka: Jeżeli nie mamy pod ręką sake, możemy zastąpić je łyżką wody, napoju sojowego lub wytrawnego białego wina. Aby nasze danie stało się zupełnie wegańskie, wystarczy pominąć jajka. :)